Ten jednak był wyjątkowy, miał niesamowity klimat, wciągnął mnie od początku do końca. Choć po początkowych scenach myślałem, że to będzie kolejny żałosny filmik ze sztucznymi dźwiękami i skakaniem po sufitach. Trochę tak było, za grosz realizmu w nim nie było, ale cała reszta filmu była tak dobra, że prawie nie zwracało się na to uwagi i po prostu przyjemnie się go oglądało, nie zastanawiając się, czy kilkumetrowe wytryski krwi albo pokonanie 100 wrogów jest realne. Ciekawy jestem tylko jak ona wniosła miecz samurajski do samolotu :D 8/10.